Artykuły

Samochody elektryczne mogą być podatne na… cyberataki (i nie tylko)

Popularność samochodów elektrycznych wzrasta – a co ze świadomością na temat ich wad? Widmo postępującego kryzysu klimatycznego i chęć uniezależnienia się od paliw kopalnych zmusza państwa do podejmowania środków zapobiegawczych. Dzięki dyrektywom Unii Europejskiej samochody spalinowe w Polsce od 2035 roku zostaną objęte zakazem sprzedaży. Kierowcy zaczynają więc myśleć już o alternatywnych, „zdrowszych” źródłach zasilania, wśród których prym wiedzie energia elektryczna.

Pod koniec maja 2023 roku po polskich drogach jeździło już ponad 38 tysięcy aut z napędem całkowicie elektrycznym (BEV). Liczba rejestracji samochodów elektrycznych w pierwszych miesiącach 2023 roku wyniosła z kolei ponad 8 tysięcy sztuk i wzrosła o 66% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wraz ze stopniowym odchodzeniem samochodów spalinowych do lamusa liczby te będą tylko rosnąć.

Warto więc już teraz zastanowić się nie tylko nad tym, jakie korzyści mają auta elektryczne (EV), ale i jakie zagrożenia. W końcu każda technologia ma swoje wady.

Cyberataki również w autach

Atak hakerski na… samochód? Brzmi śmiesznie, a jednak jest to możliwe. Zagrożenie to nie ma bezpośredniego związku z napędami elektrycznymi, ale warto o nim wspomnieć. Nowoczesne auta typu EV to także pojazdy wykorzystujące różnorakie dane i wyposażone w czujniki, aplikacje na smartfony czy skomplikowane oprogramowanie. A tam, gdzie jest oprogramowanie, tam jest możliwość wykorzystania go na szkodę właściciela.

Nowoczesne auta wyposażone w liczne funkcjonalności należą do kategorii IoT (Internet Rzeczy), czyli urządzeń, które łączą się z siecią. Każde takie urządzenie jest natomiast narażone na cyberzagrożenia. W tym przypadku problem jest istotny dlatego, że w grę wchodzi nasze zdrowie i życie – w końcu autom zawierzamy swoje bezpieczeństwo na drodze.

Jak uniknąć zagrożenia? Najlepiej traktować samochód jak każde inne urządzenie z dostępem do sieci. Łączenie się z autem za pomocą smartfona warto dodatkowo zabezpieczyć, na przykład instalując aplikację VPN, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania malware i wycieku danych. Dziś VPN dla Firefoxa, Opery czy innej przeglądarki to rozwiązanie chroniące dane internautów poprzez ich zaszyfrowanie – w przyszłości może pomóc również kierowcom elektryków.

A co ze stacjami ładowania? One także nie są stuprocentowo odporne na ataki. Nowoczesne stacje korzystają z sieci do przetwarzania płatności i obsługi klientów. Wystarczy więc jeden większy cyberatak, by praktycznie wyłączyć stację z działania, tym samym uniemożliwiając klientom ładowanie pojazdów i wprowadzając chaos. Stąd ważne jest, by właściciele stacji ładowania od początku projektowali systemy z myślą o bezpieczeństwie.

Inne zagrożenia związane z elektrykami

Spontaniczne pożary pojazdów elektrycznych

Pojazdy elektryczne są znane z większej neutralności dla środowiska (w porównaniu ze spalinowymi) oraz niestety z tego, że… czasem stają w płomieniach. Na szczęście sporo zdjęć i filmów obiegających media to zwyczajne fake newsy przedstawiające pożary aut spalinowych. Niemniej jednak wysokonapięciowe baterie litowo-jonowe wykorzystywane w pojazdach typu EV mają „fabrycznie wbudowane” ryzyko wybuchu i samozapłonu, które jest niewielkie, ale jednak występuje.

Tak jak jednak wspomnieliśmy, sporo obiegających internet „strasznych pożarów elektryków” to w rzeczywistości pożary aut spalinowych. Ryzyko wybuchu baterii w elektryku można natomiast zmniejszyć, regularnie sprawdzając jej stan i nie doprowadzając do przegrzania. Istotne jest także kontrolowanie stanu układu chłodzenia.

Porażenia prądem

Porażenie prądem elektrycznym przy okazji ładowania auta elektrycznego może mieć tragiczne skutki. Na szczęście szansa takiego porażenia w przypadku sprawnego sprzętu jest bardzo nikła. Gorzej, jeśli stacja ładowania lub okablowanie są w jakiś sposób uszkodzone. Z tego względu odradzamy korzystanie ze stacji, które są w widocznie nie najlepszym stanie. Właściciele domowych stacji powinni kontrolować wszelkie przetarcia czy uszczerbki okablowania, a w przypadku stacji komercyjnych – bezwzględnie zgłaszać je obsłudze.

Niebezpieczna cisza

Cicha praca silników elektrycznych to bezsprzecznie zaleta dla kierowców aut, ale cisza ma też swoje wady. W tym przypadku chodzi o zwyczajne bezpieczeństwo na drogach. Jako piesi jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że pojazdy wydają dźwięki i nawet jeśli ich nie „rejestrujemy”, zauważamy je podświadomie i reagujemy na nie. Szum silnika spalinowego to często również jedyny sygnał ostrzegawczy o najeżdżającym aucie na drogach o ograniczonej widoczności.

Elektryki, szczególnie przy niskich prędkościach, są niemalże bezgłośne. Powoduje to spory problem w kontekście bezpieczeństwa – trudno taki samochód zauważyć, gdy na przykład nadjeżdża nam zza pleców. Unia Europejska znalazła na to jednak rozwiązanie. Nowe pojazdy EV muszą być wyposażone w urządzenia generujące dźwięki. Jeśli Twój elektryk takiego nie ma – sądzimy, że zakup byłby dobrą inwestycją. Poza tym polecamy to, co wszystkim pieszym, rowerzystom i kierowcom każdego rodzaju aut – rozwagę i stosowanie się do przepisów ruchu drogowego.

Podsumowanie

Samochody elektryczne to przyszłość – przynajmniej ta najbliższa, bo dużo mówi się o silnikach wodorowych, które miałyby być końcowym etapem „ewolucji” samochodów. Na razie jednak musimy zadowolić się elektrykami. Jako że na drogach będzie ich tylko więcej, warto już teraz mieć na uwadze nie tylko korzyści, ale i związane z nimi zagrożenia, które dla niektórych kierowców tradycyjnych diesli mogą być nowością – w końcu kto słyszał o hakowaniu auta albo stacji ładowania?

Redakcja magazyn-motoryzacyjny.pl

Pasjonat motoryzacji, od lat związany z samochodami. W wolnym czasie fan Roberta Kubicy i formuły 1. Uwielbia mocne "muscle cars" jak również nowoczesne samochody elektryczne. Ukończył Politechnikę Wrocławską na wydziale Mechaniczno-Energetycznym.

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również
Close
Back to top button